Boję się choroby morskiej, jak temu zaradzić?
Choroba morska jest absolutnie normalna i każdy na nią w jakimś stopniu cierpi. Zwykle mija w ciągu 24 godzin spędzonych na morzu. Często praktykuje się rozwiązanie polegające na ‘aklimatyzacji’ pierwszy dzień pływania planuje się tak, żeby przebywać na morzu jakieś 10 – 12 godzin, wybiera się niewielki odcinek do przepłynięcia, a na noc wchodzi się do portu. Z moich obserwacji wynika, że większość ludzi po ponownym wyjściu w morze nie choruje ponownie.
Najważniejsze jest to, żeby się chorobie nie poddawać i czymś się zająć. Najlepiej działa sterowanie jachtem ‘z ręki’, uwaga skupia się na kompasie i błędnik się uspokaja. Można też fotografować, spróbować się przespać.
Farmaceutyki pomagają na zasadzie wylewania dziecka z kąpielą. Trochę przejdzie, ale człowiek robi się ospały i mało kontaktowy.
Ponadto: imbir ma ponoć działanie lecznicze, stosuje się również opaski uciskające punkty na nadgarstkach działające na zasadzie akupunktury. Podobno niektórym pomaga. Z naciskiem na podobno, bo po imbirze widziałem raczej odwrotne skutki.
Ważne, żeby pić dużo wody i starać się normalnie jeść, a także dbać o bezpieczeństwo, gdy chce się ‘zwrócić’ zawartość żołądka. Lepiej zrobić to na pokład niż za burtę! Jeśli się wypadnie to jest to ogromny problem i zagrożenie życia, a nieczystości z pokładu można po prostu szybko zmyć kubłem wody.

Gdzie będę spać?
Na jachcie są cztery kabiny. Trzy z podwójnymi łóżkami i jedna z łóżkiem piętrowym. Będziesz zakwaterowany (a) w jednej z tych kabin. Rzecz jasna, jeśli przyjedziesz z kimś kogo znasz – dostaniecie wspólną kabinę. Będziemy się starać umieszczać osoby podróżujące pojedynczo w kabinie z łóżkiem piętrowym, ale jeśli większość załogi będzie ‘singlami’ to… nie ma wyboru. Trzeba sobie spojrzeć głęboko w oczy i szybko się zaprzyjaźnić ze współlokatorem.
Ile osób będzie na jachcie?
Jacht jest zarejestrowany na 8 osób łącznie ze skipperem, więc maksimum osiem osób.
Czy mogę wykupić miejsce w mesie?
Nie, nikt nie śpi z definicji w mesie.
Czy na pewno dopłyniemy o czasie?
Skipper stara się zawsze realizować rejs w 100%. Jeśli jednak warunki pogodowe na to nie pozwolą, to może podjąć decyzję o zakończeniu rejsu w innym porcie niż było to przewidywane. Nie jest to optymalna sytuacja dla nikogo, ale… takie jest żeglarstwo. Skipper będzie się zawsze starał dopłynąć jak najbliżej do planowanego portu przeznaczenia. Na szczęście jeśli już dochodzi do takiej sytuacji to najczęściej są to nieduże odległości do pokonania.
Rejsy są zaplanowane z dużym marginesem bezpieczeństwa przewidzianym na warunki pogodowe. Każdy z odcinków powinno się dać pokonać w 50% czasu na niego przeznaczonego. Taką rezerwę zaleca większość doświadczonych kapitanów.
Dla przykładu: do pokonania jest 250 mil morskich w czasie 168 godzin (tygodnia). Zwykle pokonanie 250 mil jachtem zajmuje około 50 godzin (średnia prędkość 5 węzłów). Wniosek: trasę da się pokonać w ciągu 29% czasu na nią przeznaczoną.
Najpóźniejszy czas przybycia do portu przeznaczenia to 10 rano ostatniego dnia rejsu. Weź to pod uwagę planując podróż.
Bezpieczeństwo jest najwyższym priorytetem. W żeglarstwie pogoda ma ogromny wpływ na bezpieczeństwo, podobnie jak na punktualność. Wybór jest bardzo prosty.
Kiedy mogę się zaokrętować?
Oficjalny check in zaczyna się o 16:00 pierwszego dnia rejsu. Jeśli jacht jest już w porcie dzień wcześniej to spokojnie możesz przyjść wcześniej się przywitać. Nie jesteśmy w stanie zagwarantować Ci, że będzie gdzie spać jeśli przyjedziesz dzień wcześniej – na łódce może być jeszcze poprzednia ekipa, jeżeli będzie miejsce – nie ma najmniejszego problemu, żebyś się przespał na jachcie. Zadzwoń. Dzień zmiany załóg jest dniem gospodarczym na jachcie – zakupy, sprzątanie i drobne naprawy. Jeśli będziesz miał ochotę to możesz pomóc 🙂 Sugerujemy zresztą przybycie na miejsce rozpoczęcia etapu dzień wcześniej i zaplanowanie wylotu dzień później. Będziesz miał czas na to, żeby trochę pozwiedzać.
Kiedy muszę się wyokrętować?
Najlepiej około 10:00 ostatniego dnia rejsu. Potrzebujemy kilka godzin na uprzątnięcie jachtu i ewentualne zakupy..
Jak wygląda sprawa z gotowaniem?
Skipper na początku rejsu układa grafik dyżurów (wachty kambuzowe) i osoby na dyżurze danego dnia gotują dla wszystkich. Skipper będzie się starał ugotować przynajmniej jeden posiłek dziennie własnymi rękami. Jeśli jest się w porcie i nie masz ochoty na gotowanie – możesz zawsze zaprosić wszystkich na kolację w restauracji. Jeśli zdecydujemy, że w ogóle nie bardzo chce nam się gotować na jachcie, a plan rejsu na to pozwoli – to jemy po restauracjach do woli.
Co będziemy jeść?
Zwykłe domowe jedzenie. Najczęściej przygotowuje się spaghetti albo risotto.
Czy i gdzie można się umyć na jachcie?
Na jachcie są dwie łazienki. Jest w nich gorąca woda, a gdyby nie było, trzeba to zgłosić skipperowi. W dobrym zwyczaju jest też sprzątnąć łazienkę po sobie.
Najważniejsze to nie wrzucać nic do muszli klozetowej. Rurki kanalizacyjne są bardzo wąskie i błyskawicznie się zatkają.
Przy dłuższych przelotach należy też mądrze korzystać z wody. Jest jej ograniczona ilość na jachcie (500 l).
Jeśli wybierasz się na jeden z rejsów z długimi przelotami zaopatrz się w chusteczki nawilżane. I nie wrzucaj ich do toalety.
Czy pisałem już o tym, żeby nie wrzucać nic do toalety?

Czy muszę się jakoś specjalnie przygotować do rejsu?
Nic nadzwyczajnego. Po prostu przywieź ze sobą dużo dobrego humoru i… baw się dobrze. Warto rzucić okiem na listę rzeczy, które należy wziąć ze sobą. Jeśli żeglowałeś już kiedyś wcześniej, przywieź swój patent i książeczkę żeglarską. Warto nauczyć się wiązać dwa węzły: ratowniczy oraz knagę.
Co mam robić, żeby poczuć się pewniej i bezpieczniej na rejsie?
Słuchaj tego co mówi skipper. Szczególnie uważaj w trakcie tzw. Safety briefing. Prowadzący jacht będzie wtedy tłumaczył zasady bezpieczeństwa. Zapoznaj się też ze ‘standing order list’.
Poza tym: gdy poruszasz się po jachcie – zawsze się czegoś złap (najlepiej czegoś co się nie urwie), zakładaj kamizelkę ratunkową, w gorszych warunkach wpinaj uprząż asekuracyjną gdy tylko chcesz wyjść na pokład. Nie pal otwartego ognia! Uważaj podczas gotowania. Nie pij alkoholu po wyjściu w morze. Komunikuj i mów o swoich wątpliwościach, pytaj. Nie ma głupich pytań.
Kto będzie jeszcze żeglował?
Nie ma jednego “profilu” osób które żeglują. Trafiają się osoby od 16 roku życia do 75 i więcej. Trafiają się też dzieci z rodzicami. Zdecydowana większość ludzi przyjeżdża na rejsy sama. Załogi mogą być międzynarodowe więc jeśli możesz staraj się mówić po angielsku. Niektórzy mają doświadczenie morskie inni nie mają żadnego.
Wszystkich którzy trafiają na rejsy łączy to, że są wspaniałymi ludźmi i mają mnóstwo ciekawych historii do opowiedzenia.
Czy mogę przyjechać z dziećmi?
Nic nie stoi na przeszkodzie. Dla mniejszych dzieci sugeruję wybrać jednak rejs, z mniejszą ilością żeglowania, a większą zwiedzania. Dla dzieciaków taki rejs może się stać świetną przygodą i jeszcze lepszą szkołą życia. Proszę tylko daj znać wcześniej, że planujesz podróżować z małym dzieckiem. Będę też potrzebował znać przybliżoną masę ciała dziecka, żeby ewentualnie doposażyć jacht w kamizelki dopasowane do masy ciała i jakieś zabawki albo kolorowanki.
Cztero – pięciolatka można już spokojnie zabrać na taką wyprawę.
Nastolatki mogą przyjechać same, ale proszę spisać oświadczenie pozwalające na taką podróż.
Zgadzamy się na maksymalnie jednego uczestnika między 16 a 18 rokiem życia, bez opieki rodziców.
Dzieci do 15 roku życia – wyłącznie pod opieką osoby pełnoletniej, która otrzymała pozwolenie na piśmie od rodziców.

Jakie są warunki płatności?
Żeby potwierdzić rezerwację rejsu, potrzebna jest zaliczka w wysokości 50% ceny wycieczki.
Pozostałą kwotę można albo wpłacić od razu, albo w dowolnym momencie przed rozpoczęciem rejsu. Można również zapłacić gotówką już na jachcie.
Jeśli potrzebujesz fakturę – daj znać wcześniej.
Równocześnie informujemy, że rezygnacja z rejsu w okresie do 30 dni przed jego rozpoczęciem, skutkuje przepadkiem zaliczek na rzecz organizatora
Czy będziemy pływać w nocy?
Podczas części etapów – tak, jedna lub dwie noce w morzu będą konieczne. Nie ma się czego bać – to dość interesujące przeżycie.
Jakie dokumenty mam ze sobą przywieźć?
Koniecznie paszport lub dowód osobisty. Jeśli płyniemy do kraju poza Unią Europejską to warunek konieczny.
Ponadto jeśli masz jakiś żeglarski patent albo książeczkę żeglarską – przywieź je również.
W Unii Europejskiej warto mieć ze sobą kartę EKUZ, a każdorazowo ubezpieczenie podróżne.
Jakie są zasady dotyczące alkoholu? Inne substancje odurzające.
Ogólna prohibicja w morzu, w porcie można o ile się chce. Palić tytoń można tylko na zewnątrz i tylko na zawietrznej burcie tak, żeby nie dymić na niepalących.
Narkotyki – całkowity i absolutny zakaz. Jeśli tylko zorientuję się, że próbujesz wnieść jakąkolwiek ilość narkotyków na pokład jachtu – nie płyniesz, a dodatkowo natychmiast dzwonię na policję. Nie chcę skończyć z aresztowaną jednostką i zarzutami przemytu.
Jeśli upijesz się na morzu – zawijam do najbliższego portu i wysadzam Cię w nim, choćby była to izolowana wyspa z jednym promem tygodniowo. Sam się lubię napić, ale morze to nie jest najlepsze miejsce na zakrapiane imprezy.

Czy będziemy żeglować w sztormie?
Nie. Wprawdzie jacht może konstrukcyjnie wytrzymać żeglowanie w wietrze o sile powyżej 8 w skali Beauforta i fali przekraczającej 4 metry, ale jest to bardzo niekomfortowe i może być niebezpieczne.
Odcinki rejsu planowane są tak, żeby móc przeczekać złą pogodę w porcie i to port jest miejscem z którego najlepiej pooglądać sztorm. W przypadku ostrzeżenia o sztormie – nie ma mowy o wychodzeniu z portu!
Jeśli prognoza pogody na odcinek, który mamy do pokonania pokazuje prędkość wiatru większą niż 35 węzłów – zostajemy w porcie. Jeśli prognoza jest bliska tej wartości (czyli między 25 a 35 węzłów) to popłyniemy tylko wtedy, gdy będziemy mogli się przemieszczać z wiatrem.
Zdecydowanie wolę, żebyś musiał przejechać kilkadziesiąt kilometrów więcej na lotnisko z którego masz wylot, niż pakować i Ciebie i siebie w niekomfortową sytuację.
Czy moja rodzina i znajomi mogą zobaczyć gdzie płyniemy online?
Tak, na przykład na Marine Traffic, albo w aplikacji Marine Radar. Pamiętaj proszę, że sygnał z AIS (urządzenia nadającego i odbierającego dane o naszym położeniu) działa radiowo – oznacza to, że jeśli nie jesteśmy widoczni to możemy być po prostu poza zasięgiem stacji brzegowej. Poinformuj ich o tym, żeby nie wszczęli alarmu jeśli znikniemy na kilkanaście godzin. Jeśli chcesz, żeby rodzina się nie martwiła – spytaj mnie kiedy planujemy zawinąć do następnego portu i daj im o tym znać. A poza tym – śmiało pisz na facebooku i instagramie, jak bardzo Ci się na rejsie podoba 🙂