Decyzję o wypłynięciu do Polski podejmuję jakiś tydzień po opuszczeniu jachtu na wodę. Trochę wcześniej, w maju czuję się na tyle zadomowiony w Ardrossan, że całkiem poważnie zaczynam rozważać pozostanie tam na dłużej.
Globalna pandemia zdaje się być w maju i czerwcu 2020 już w odwrocie. Niedługo później polski premier ogłosi, że się w ogóle już zakończyła i że wirus już jest pokonany.
W Polsce mają miejsce wybory prezydenckie, które się nie odbywają. Za to unieśmiertelniają nazwisko Jacka Sasina. To chyba pierwszy przypadek w historii, że zapamiętany zostanie polityk, który nie dość, że nie wygrał wyborów to nawet w nich nie kandydował. Ale za to z pełnym przekonaniem twierdził, że uda mu się je szybko zorganizować.